W poniedziałek 1 lipca o godz. 16:00
zapraszamy do Bazyliki na koncert
Vivat Rzeczpospolita!
w wykonaniu Roberta Pożarskiego
Organizator: Schola Gregoriana Silesiensis
Będzie to “fantazja” na temat mszy dziękczynnej, która mogła się odbyć w dniu podpisania aktu Unii Lubelskiej, 1 lipca 1569 r.
Ufać Mu będziem iże czyni ku nam swe miłosierdzie.
Traktat Unii Lubelskiej uroczyście podpisano na Zamku Lubelskim 1 lipca 1569 roku. Poprzedziło go sześć lat starań i zabiegów ze strony tak Króla, jak i wszystkich stanów Wielkiego Ksiestwa Litewskiego i Korony Polskiej, „ku naprawie tego zjednoczenia”, które trwało już niemal dwa stulecia począwszy od Unii w Krewie. Sygnatariusze tego aktu uznali, że zapisy te „…nie mają nigdy wiecznym czasy być wzruszane i odmieniane, ale wieczne (…) ślubując i obiecując przed Panem Bogiem.” Za takie wydarzenie należy wyrazić wdzięczność Bożej Opatrzności, tym bardziej po latach, gdy już wiemy jak ogromne było znaczenie Unii dla Rzeczpospolitej Obojga Narodów, trwającej jeszcze w powodzeniu przez niemal dwa i pół wieku.
Nie pozostaje i nam nic innego, niż wspominać ten dzień z wdzięcznością. Sukces dyplomatyczny zaprowadził wszystkich uczestników tego wydarzenia do Bazyliki Relikwii Krzyża Świętego u lubelskich ojców, gdzie odprawiono nabożeństwo dziękczynne z odśpiewaniem uroczystego Te Deum.
Nasza płyta jest fantazją na temat mszy dziękczynnej. Jest pewne, że taka celebracja byłaby dziękczynieniem skierowanym do Opatrzności Bożej. Propria wotywne ku Najświętszej Trójcy, które najpewniej wybraliby celebransi takiej uroczystości, odnaleźliśmy w Graduale brata Wiktoryna, który powstał ok. 1540 roku i do dzisiaj znajduje się w bibliotece krakowskiego Konwentu Dominikanów. Taki chorał z pewnością wykonywano w tamtych latach również w klasztorze lubelskim.
Ordinarium mszalne z kolei nie mogło być inne, niż uroczysta Missa Te Deum Krzysztofa Borka. Ten mało znany renesansowy kompozytor zmarł ok. roku 1573. Pozostały po nim zaledwie dwie msze, odnalezione w zbiorach królewskiej Kapeli Rorantystów. Nie wiadomo, czy jego Missa Te Deum mogła być obecna w repertuarze chóru dominikanów z Lublina, jednak będąc kompozycją opartą na cantus firmus dziękczynnego hymnu Te Deum laudamus wydała nam się najbardziej odpowiednia do stworzenia tego laudacyjnego spektaklu. Tym bardziej, że powstała ona w czasach, o których mówimy. Być może Krzysztof Borek tworzył ją na królewskie zamówienie… Jej niezwykłość polega na zastosowaniu techniki imitacyjnej w muzycznej fakturze. W każdej części mszalnego ordinarium znajdują się, formalnie nie związane z treścią tych śpiewów, cytaty z hymnu dziękczynnego w postaci wybranych wersów wkomponowanych w strukturę polifoniczną. Tutaj, jako dominujące chorałowe cantus firmus, pełni rolę elementu zdecydowanie porządkującego tę pierwotnie swobodną strukturę. Kompozytor dopasował sens poszczególnych wersów z hymnu do treści każdej przeimitowanej w ten sposób części Ordinarium.
Dla dopełnienia dramaturgii dziękczynnej uroczystości należało ją zakończyć samym hymnem Te Deum. Posłużyliśmy się w tym celu chorałem dominikańskim, aby zachować spójność form monodycznych całości wydarzenia.
Jednak tak uroczysta celebracja, być może w obecności samego Króla, musiała być uświetniona udziałem iubilaeorum, czyli partiami instrumentów, jakie naówczas dopuszczalne były w liturgii. Wybór padł na puzony i kornety. Miało to swoje uzasadnienie w tym, że wszelkie trąby nie wytwarzają dźwięku same z siebie, ale dzięki zadęciu warg instrumentalistów, którzy na nich grają. Przy tym instrumenty te dźwięczą z wielką mocą i jednocześnie łagodnie błyszczą niczym najjaśniejsze światło. Dlatego też stworzyliśmy specjalnie dla tego nagrania wersję alternatim hymnu Te Deum laudamus, posługując się wspomnianym wyżej chorałem i fragmentami z Missa Te Deum Krzysztofa Borka przetranskrybowanymi na zespół puzonów i kornet. Te fragmenty odpowiadają miejscom mszy, w których pojawia się analogiczny do wybranego wersu fragment cantus firmus hymnu. Można powiedzieć, że skomponowaliśmy ten hymn specjalnie dla tego wydarzenia…
Oczywiście instrumenty dodają splendoru całemu wydarzeniu pojawiając się także w innych częściach celebracji. Wszystko zaczyna się od uroczystej intrady podkreślającej uroczyste wejście władcy. Następnie kantor odśpiewuje laudację na cześć króla. Jest tu mowa o ojcu Zygmunta Augusta – Zygmuncie Starym, który był faktycznym inspiratorem odnowienia Unii zapoczątkowanej układem zawartym przez Władysława Jagiełłę w Krewie. Zamyka się w ten sposób era Jagiellonów w najświetniejszym okresie historii Rzeczpospolitej. Muzyka instrumentalna towarzysząca całej uroczystości została wkomponowana w części liturgiczne z zachowaniem dbałości o spójność celebracji.
Tak więc zaczynamy instrumentalną wersją Introitu Benedicta sit, krótkie Praeambulum oddziela śpiew Graduału od Alleluja, w miejscu homilii umieszczamy piękne epickie Resolutum, a w Kanon mszalny wpisuje się podniosłe Praeambulum, grane podczas Elevatio. Chorałowe Benedicamus rozwija się uroczyście w dziękczynny hymn Wesel się polska Korona w wykonaniu instrumentów, które następnie towarzyszą śpiewakom w tryumfalnej pieśni Krzysztofa Klabona Jeśli greccy Hektorowie.
Muzyka instrumentalna pochodzi z tabulatur organowych: z krakowskiego Klasztoru św. Ducha i tabulatury Jana z Lublina. Zawarte w niej utwory skomponował m.in. jeden z największych polskich kompozytorów – Mikołaj z Krakowa. Specjalnie dla celów tego programu sporządziliśmy transkrypcje tej muzyki dla puzonów i kornetu. Ośmielamy się sądzić, że wiele z nich ma na naszej płycie premierę światową.
Płytę poświęcamy pamięci naszego Przyjaciela Macieja Kazińskiego.
Tekst: Robert Pożarski, grudzień Roku Pańskiego 2018.